Po przeczytaniu tej krótkiej nowelki zrozumiałam jak bardzo Stephenie Meyer jest związana z Zmierzchem. Jest to nierozerwalna nić porozumienia (i wykorzystywania tych książek już w tak wyraźnie komercyjny sposób) pomiędzy autorką i jej bestsellerową sagą. Nie oszukujmy się gdyby Meyer nie napisała tej nowelki nikt by nie płakał, ale jednak sama książka została wydana, aby zbić na niej pieniądze.
Sama fabuła dla osób, które przeczytały "Zaćmienie" jest ona znana. Z tego powodu czytaniu nie towarzyszą żadne momenty zaskoczenie, niedowierzanie czy jakiekolwiek uczucia. Książka opowiada o tytułowej Bree Tanner, która jest jednym z nowonarodzonych wampirów w Seattle. Razem z całym swoim stowarzyszeniem ma w planach zaatakować "naszych ukochanym wampirków" z Forks.
Jedynym naprawdę ciekawym elementem fabuły tej książki jest dodanie dwóch postaci, które możemy bliżej poznać. Mam na myśli Diega i Freda, czyli dwóch innych nowonarodzonych wampirów. Ich losy ściśle łączą się z główną bohaterką, czyli Bree.
Styl pisania autorki jest przyjemny, gdyż niezwykle prosty. Całą książkę czytało się płynnie bez żadnych dodatkowych postoi i niepotrzebnych momentów zatrzymania. Cieszę się także, że przyjemny styl pisania, choć trochę bezuczuciowość podczas czytania tej nowelki.
Nowelkę "Drugie życie Bree Tanner" nie chcę nikomu polecać, bo nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest gniot nad gniotami. Nie chcę także, aby ktoś tego nie czytał, bo ja tak napisałam. Czytajcie jeśli chcecie, ja jednak nie jestem zachwycona tym co zaprezentowała tutaj Stephenie Meyer.
Tytuł: Drugie życie Bree Tanner
Autor: Stephenie Meyer
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 201
Ocena: 4/10
Zmierzchu nie trawię... bardzo bardzo nie trawię. Ale to tylko ze względu na to, że temat wampirów to zupełnie nie moja bajka. Męczyłam się okropnie przy tej serii. Zastanawiałam się właśnie nad tą nowelką, czy będzie lepsza i ciekawsza. No i doszłam do wniosku, że nie opłaca mi się jej czytać. A szkoda! Ale co ja pocznę ;)
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko ♥
http://sleepwithbook.blogspot.com/
Byłam swego czasu fanką Zmierzchu ale jakoś nigdy nie miałam okazji jej przeczytać. No cóż, lata minęły i teraz nie mam na to w ogóle ochoty.
ReplyDeleteDwiestronyksiazek.blogspot.com
Raczej się nie skuszę. Niestety nie moje klimaty
ReplyDeletePozdrawiam! :*
http://zapoczytalna.blogspot.com
OOO książka bardzo mnie zaintrygowała, czasami lubie takie temty :3
ReplyDeleteZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każda obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Kiedyś kochałam "Zmierzch" i bardzo chciałam przeczytać ten "dodatek". Byłam pewna, że wniesie do serii trochę świeżości, będzie to historia opisana z innej perspektywy. Niestety, trochę się zawiodłam. Ogółem czytało mi się strasznie szybko i przyjemnie, nie miałam jakichś postojów. Niestety jednak mam podobne odczucia do twoich - książka niczym mnie nie zaskoczyła, właściwie w trakcie czytania nie przeżyłam jakichś skrajnych emocji. Po prostu ją przeczytałam i tyle... Muszę przyznać, że trochę żałuję zakupu ej książki. Dobrze przynajmniej, że kupiłam ją na promocji, więc nie wydałam jakoś dużo pieniędzy.
ReplyDeleteKiedyś czytałam Zmierzch i przyznam szczerze, że bardzo mi się spodobał. Wiem, że z perspektywy czasu moje zdanie mogłoby ulec zmianie. Dlatego Zmierzch uważam za zamknięty temat i delektuję się tylko tymi dobrymi wspomnieniami! Więc wychodzi na to, że jednak odpuszczę sobie tę nowelkę.
ReplyDeletePozdrawiam! :)
http://natalie-and-books.blogspot.com/
Zmierzch czytałam już daaawno temu i w wieku raptem około 9-10 lat, więc nie mogę się zbytnio na jego temat wypowiedzieć. Mam zamiar sobie go odświeżyć i cierpliwie czeka na półce. Co do tej nowelki- nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Mimo wszystko raczej po nią nie sięgnę. Nigdy nie miałam zamiaru, a twoja recenzja tylko upewniła mnie w przekonaniu, że wielę nie stracę :P
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne posty :*
Julka z julyinthebookland.blogspot.com
Przeczytałam tę książkę, gdy ledwo została wydana, a "Zmierzch" był na topie. Szczerze? W tym momencie nie potrafię powiedzieć nic na jej temat, jakby zupełnie nic nie wniosła do mojego życia.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Czytałam serię "Zmierzch" już bardzo dawno temu i wtedy mi się podobała ;). Jednak po tę nowelkę na pewno nie sięgnę.
ReplyDeleteNa śmierć zapomniałam o tej książce, a po przeczytaniu całej serii "Zmierzchu" byłam ostro napalona na wszelkie związane z nią rzeczy. Mimo to nie przeczytałam "Drugiego życia..." bo jakoś nie specjalnie byłam zainteresowana postacią która w sumie nic nie znaczyła dla fabuły. I o ile wcześniej mogłabym mieć wątpliwości czy książka ta pisana była tylko i wyłącznie dla pieniędzy (czy może jednak dla sztucznego przedłużenia żywotności "Zmierzchu" w pamięci czytelników), to po tym ostatnim "dziele" pani Meyer nie mam wątpliwości (kto wydaje tą samą książkę drugi raz tylko w wersji gender bender? to było już żałosne). W każdym razie dzięki za recenzję, bo jak kiedyś wpadnie mi go do głowy odświeżanie sobie starych książkowych miłości będę pamiętać żeby nie ruszać tej nowelki :)
ReplyDeletePozdrawiam z Porzeczkowy Sorbet
Wypożyczyłam kiedyś z biblioteki.Ja sama lubię sagę zmierzch,więc jak najbardziej chciałam przeczytać tę książkę.Niestety od samego początku ją odłożyłam.Po prostu mi się nie spodobała. :)
ReplyDeletePozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/